FiT

FiT

piątek, 6 marca 2015

Jak? Gdzie? i Dlaczego?

Cześć, skoro zaczynamy przygodę z blogiem to wypada się przedstawić i opowiedzieć skąd pomysł.

Zaczynając, mam na imię Agnieszka mam 25 lat jestem mamą od kwietnia 2013 roku. Swoją walkę o powrót do figury z przed ciąży rozpoczynałam 3 razy z czego za każdym razem poddawałam się po max 2 miesiącach, mój błąd polegał na złym myśleniu i podejściu do celu który sobie postawiłam. Otóż myślałam, że w miesiąc z brzucha poporodowego zrobię płaski, a waga wróci do normy sprzed ciąży, nic bardziej mylnego...stawałam na wagę po tygodniu i stwierdzałam, że nie, jednak ćwiczenia nie mają sensu i dalej siedziałam i jadłam co tylko się dało... W ciąży zdiagnozowano u mnie chorą tarczycę, co skutkowało 22 kilogramami więcej w dniu porodu. Z wagi 62 przy wzroście 172 na 84,po porodzie niestety zeszłam do wagi 74kg i stanęłam, trafiłam na bardzo złego endokrynologa, który zamiast podnieść mnie na duchu powtarzał,l że nie schudnę i nie mam na co liczyć. Pół roku po porodzie schudłam 12 kilo w 4 tyg, diagnoza Graves Bassedow (nadczynność tarczycy) wszystko było by super, bo gdybym wtedy wzięła się za siebie osiągnęłabym już dawno swój cel, ja natomiast spoczęłam na laurach i jadłam słodycze, fast foody, napoje słodkie i tak z wagi 62kg zrobiło się 69kg. W październiku 2014 roku podjęłam walkę z samą sobą pchnęło mnie do tego upokorzenie sprzedawczyni w sklepie, która stwierdziła, że spodnie, które mi się podobają nie są dla osoby o mojej posturze. 10.10.2014 rozpoczęłam dietę zakupiłam orbitrek i to okazał się strzał w dziesiątkę, na początku ćwiczyłam 5 dni w tyg po 45 minut plus boczki z Tiffany po miesiącu waga nie spadła ale za to 21 cm! tak mnie to podbudowało, że zaczęłam dokładać do tego Mel b pośladki i brzuch, w styczniu porzuciłam Mel b i Tiffany na rzecz Chodakowskiej była to bardzo dobra decyzja,  ponieważ od dłuższe czasu Mel b już mnie nie męczyła  od lutego rozpoczęłam swoją przygodę z Focus T25 poznałam Karolinę która tak jak ja pokochała treningi i Shauna  na dzień 2.03 mój wynik to -7,5 kg oraz 68 cm! nauczyłam się ze ważne aby się mierzyć a nie ważyć.

Witam, mam na imię Karolina, 24 lata. Od września 2012 jestem samotną mamuśką Lenki. Zaraz po porodzie schudłam 15kg i niestety wtedy odpuściłam sobie ćwiczenia, moją zmorą  było podjadanie w nocy, tłumaczyłam sobie, że od jednego razu nie przytyje. Oczywiście, że nie, tylko ten jeden raz przerodził się w kolejne. Tak wróciłam do wagi ciążowej. Kiedy w końcu zobaczyłam, albo lepiej, kiedy nie mogłam już na siebie patrzeć, rozpoczęłam walkę. Pierwsza moja walka zaczęła się w wakacje 2013 roku, niestety nie byłam wystarczająco zmotywowana. Później starałam się mniej jeść, zdrowiej, niestety waga nie chciała się ruszać. Dopiero we wrześniu 2014 roku zrobiłam kolejne podejście do Shauna, poćwiczyłam tydzień i znowu mi się odechciało. W międzyczasie zapisałam się do grupy na Facebooku Fit Mamuśki – Sportsmama. To ta grupa między innymi dała mi kopa do działania. Namówiłam siostrę wtedy żeby poszła ze mną na siłownie, bo razem raźniej. Tak zapisałyśmy się dokładnie 21.10.2014. Później zaczęła z nami chodzić bratowa i kuzyna żona. Niestety każda po jakimś czasie zrezygnowała, a ja jednak uparta zostałam. W styczniu zaczęłam przygodę z Shaunem i Focusem T25. Właśnie dzięki tej miłości do Shauna poznałam Agnieszkę, no i również dzięki miłości do Greya, jak mogłabym o tym zapomnieć. Agnieszka motywuje mnie, ja motywuję Agnieszkę, myślę, że razem jakoś dajemy rade.  Teraz jestem na etapie końca drugiego tygodnia bety. Dzięki Focusowi mam lepsza kondycję. W międzyczasie urządziłam sobie mini siłownie, zaczęłam od kupna piłki gimnastycznej, później hantle, obciążniki, guma, ekspander, koło, od siostry wzięłam skrzypiący steper, na koniec kupiłam hula hop, które okazało się badziewiem i rozpadło się przy pierwszym użyciu. Mojego sprzętu używam wtedy kiedy nie mam w planach siłowni, bo sam Shaun mi już nie wystarcza. Czasami dołożę też ćwiczenia na boczki kochanej Tiffany. Tak jak Agnieszka również mam problemy z tarczycą, ale moim problemem jest Hashimoto ( niedoczynność tarczycy). Niestety moje efekty nie są tak wielkie jak efekty Agnieszki, ale staram się nie poddawać. Na początku myślałam, że problem stojącej wagi odnosi się do problemów z tarczycą, ale mój endokrynolog stwierdził, że mam odpowiednio dobrane leki i wszystko jest unormowane, wiec musieliśmy szukać przyczyn dalej. Zostałam skierowana na sprawdzenie poziomu cukru i insuliny. No i odpowiedź częściową dostałam, zbyt wysoki poziom insuliny, w poniedziałek odbieram receptę na kolejne leki.  Moje efekty widać tylko po cm, mierzyłam się pierwszy raz dopiero po miesiącu uczęszczania na siłownie, więc od 26.11.2014 ubyło mi w obwodach łącznie 36cm.

Na pomysł założenia, bloga wpadłyśmy w tym samym czasie. Chciałyśmy zgromadzić wszystko to czego dowiedziałyśmy się na temat diet, ćwiczeń, może komuś się to przyda. My same kiedy zaczynałyśmy walkę szukałyśmy bez skutku tak cennych dla nas informacji, dlatego teraz chcemy pomóc innym. Na pewno zmotywujemy.

Pozdrawiamy :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz