Cześć, skoro zaczynamy przygodę z blogiem to wypada się
przedstawić i opowiedzieć skąd pomysł.
Zaczynając, mam na imię Agnieszka mam 25 lat jestem mamą od
kwietnia 2013 roku. Swoją walkę o powrót do figury z przed ciąży rozpoczynałam
3 razy z czego za każdym razem poddawałam się po max 2 miesiącach, mój błąd
polegał na złym myśleniu i podejściu do celu który sobie postawiłam. Otóż
myślałam, że w miesiąc z brzucha poporodowego zrobię płaski, a waga wróci do
normy sprzed ciąży, nic bardziej mylnego...stawałam na wagę po tygodniu i
stwierdzałam, że nie, jednak ćwiczenia nie mają sensu i dalej siedziałam i
jadłam co tylko się dało... W ciąży zdiagnozowano u mnie chorą tarczycę, co
skutkowało 22 kilogramami więcej w dniu porodu. Z wagi 62 przy wzroście 172 na
84,po porodzie niestety zeszłam do wagi 74kg i stanęłam, trafiłam na bardzo
złego endokrynologa, który zamiast podnieść mnie na duchu powtarzał,l że nie
schudnę i nie mam na co liczyć. Pół roku po porodzie schudłam 12 kilo w 4 tyg,
diagnoza Graves Bassedow (nadczynność tarczycy) wszystko było by super, bo
gdybym wtedy wzięła się za siebie osiągnęłabym już dawno swój cel, ja natomiast
spoczęłam na laurach i jadłam słodycze, fast foody, napoje słodkie i tak z wagi
62kg zrobiło się 69kg. W październiku 2014 roku podjęłam walkę z samą sobą
pchnęło mnie do tego upokorzenie sprzedawczyni w sklepie, która stwierdziła, że
spodnie, które mi się podobają nie są dla osoby o mojej posturze. 10.10.2014
rozpoczęłam dietę zakupiłam orbitrek i to okazał się strzał w dziesiątkę, na
początku ćwiczyłam 5 dni w tyg po 45 minut plus boczki z Tiffany po miesiącu
waga nie spadła ale za to 21 cm! tak mnie to podbudowało, że zaczęłam dokładać
do tego Mel b pośladki i brzuch, w styczniu porzuciłam Mel b i Tiffany na rzecz
Chodakowskiej była to bardzo dobra decyzja,
ponieważ od dłuższe czasu Mel b już mnie nie męczyła od lutego rozpoczęłam swoją przygodę z Focus
T25 poznałam Karolinę która tak jak ja pokochała treningi i Shauna na dzień 2.03 mój wynik to -7,5 kg oraz 68
cm! nauczyłam się ze ważne aby się mierzyć a nie ważyć.
Witam, mam na imię Karolina, 24 lata. Od września 2012
jestem samotną mamuśką Lenki. Zaraz po porodzie schudłam 15kg i niestety wtedy
odpuściłam sobie ćwiczenia, moją zmorą
było podjadanie w nocy, tłumaczyłam sobie, że od jednego razu nie
przytyje. Oczywiście, że nie, tylko ten jeden raz przerodził się w kolejne. Tak
wróciłam do wagi ciążowej. Kiedy w końcu zobaczyłam, albo lepiej, kiedy nie
mogłam już na siebie patrzeć, rozpoczęłam walkę. Pierwsza moja walka zaczęła
się w wakacje 2013 roku, niestety nie byłam wystarczająco zmotywowana. Później
starałam się mniej jeść, zdrowiej, niestety waga nie chciała się ruszać.
Dopiero we wrześniu 2014 roku zrobiłam kolejne podejście do Shauna, poćwiczyłam
tydzień i znowu mi się odechciało. W międzyczasie zapisałam się do grupy na
Facebooku Fit Mamuśki – Sportsmama. To ta grupa między innymi dała mi kopa do
działania. Namówiłam siostrę wtedy żeby poszła ze mną na siłownie, bo razem
raźniej. Tak zapisałyśmy się dokładnie 21.10.2014. Później zaczęła z nami
chodzić bratowa i kuzyna żona. Niestety każda po jakimś czasie zrezygnowała, a
ja jednak uparta zostałam. W styczniu zaczęłam przygodę z Shaunem i Focusem T25.
Właśnie dzięki tej miłości do Shauna poznałam Agnieszkę, no i również dzięki
miłości do Greya, jak mogłabym o tym zapomnieć. Agnieszka motywuje mnie, ja
motywuję Agnieszkę, myślę, że razem jakoś dajemy rade. Teraz jestem na etapie końca drugiego tygodnia
bety. Dzięki Focusowi mam lepsza kondycję. W międzyczasie urządziłam sobie mini
siłownie, zaczęłam od kupna piłki gimnastycznej, później hantle, obciążniki,
guma, ekspander, koło, od siostry wzięłam skrzypiący steper, na koniec kupiłam
hula hop, które okazało się badziewiem i rozpadło się przy pierwszym użyciu.
Mojego sprzętu używam wtedy kiedy nie mam w planach siłowni, bo sam Shaun mi
już nie wystarcza. Czasami dołożę też ćwiczenia na boczki kochanej Tiffany. Tak
jak Agnieszka również mam problemy z tarczycą, ale moim problemem jest Hashimoto
( niedoczynność tarczycy). Niestety moje efekty nie są tak wielkie jak efekty
Agnieszki, ale staram się nie poddawać. Na początku myślałam, że problem
stojącej wagi odnosi się do problemów z tarczycą, ale mój endokrynolog
stwierdził, że mam odpowiednio dobrane leki i wszystko jest unormowane, wiec
musieliśmy szukać przyczyn dalej. Zostałam skierowana na sprawdzenie poziomu
cukru i insuliny. No i odpowiedź częściową dostałam, zbyt wysoki poziom
insuliny, w poniedziałek odbieram receptę na kolejne leki. Moje efekty widać tylko po cm, mierzyłam się
pierwszy raz dopiero po miesiącu uczęszczania na siłownie, więc od 26.11.2014
ubyło mi w obwodach łącznie 36cm.
Na pomysł założenia, bloga wpadłyśmy w tym samym czasie.
Chciałyśmy zgromadzić wszystko to czego dowiedziałyśmy się na temat diet,
ćwiczeń, może komuś się to przyda. My same kiedy zaczynałyśmy walkę szukałyśmy
bez skutku tak cennych dla nas informacji, dlatego teraz chcemy pomóc innym. Na
pewno zmotywujemy.
Pozdrawiamy :)
Pozdrawiamy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz